Będzie dobrze! – czyli jak Soodi Pierogarnia radzi sobie podczas kwarantanny

O konieczności zamknięcia wszystkich lokali gastronomicznych dowiedziałem się z telewizji. Moja pierwsza reakcja? Załamanie. Nowo otwarta restauracja pełna gości i uśmiechniętych dzieci na placu zabaw ma świecić pustkami? Od razu pomyślałem też o moich pracownikach. Co z nimi będzie? Jak zapewnić im pracę i pieniądze? Musieliśmy działać naprawdę szybko. 

Na szczęście nie zaczynaliśmy od zera. Dosłownie miesiąc wcześniej, czyli w lutym, uruchomiliśmy dowozy, mieliśmy więc umowę z firmą kurierską, własny sklep internetowy na stronie oraz konto na pyszne.pl. I to nas uratowało.

Od razu wprowadziliśmy do oferty pierogi mrożone do samodzielnego odgrzania w domu. Technologia szokowa opiera się na mrożeniu w bardzo szybkim czasie do temperatury –20 stopni C, co sprawia, że dania nie tracą na jakości i smaku. Pakujemy je próżniowo, dzięki czemu ich czas przydatności do spożycia wynosi nawet 30 dni. 

Rozszerzyliśmy ponadto strefę dowozów poza miasto. Zorganizowaliśmy dostawy bezkontaktowe, czyli po opłaceniu zamówienia online w naszym sklepie jedzenie dostarczane jest bez kontaktu z kurierem. W ten sposób dbamy o bezpieczeństwo Wasze i wszystkich pracowników zaangażowanych w cały proces.

Tak zapewniliśmy sobie przetrwanie w okresie społecznej kwarantanny, ale w międzyczasie postanowiliśmy… POMAGAĆ! I wprowadzić trochę uśmiechu do rzeczywistości, która nas otacza.

#GastroPomaga, posiłki zawieszone i pierogi w rytmie disco  

Dobrze wiemy, że grupą zawodową, która wyjątkowo potrzebuje teraz wsparcia, są pracownicy służby zdrowia. Dlatego już 15 marca zapoczątkowałem akcję #GastroPomaga, do której w przeciągu kilku dni przyłączyło się ponad 50 innych lokali z naszego miasta! W jej ramach dostarczamy posiłki do 13 placówek zdrowia w Białymstoku. 

Ta inicjatywa odbiła się szerokim echem w mediach, nawet tych ogólnopolskich. TUTAJ i TUTAJ możecie zobaczyć najciekawsze publikacje.

Wasz odzew był niesamowity! Od razu zalały nas wiadomości o tym, że Wy także chcecie pomagać. Nie chcieliśmy brać od Was żadnych pieniędzy, a jedynie abyście zamawiali u nas dania. Nie wszystkim to wystarczało, padł więc pomysł, że można zamówić dania dla osób potrzebujących. I tak powstała nasza kolejna akcja, czyli #soodipomaga i #posilekzawieszony. Obecnie to Wy tworzycie akcje, które pomagają i dzięki Wam wozimy posiłki do miejsc, wymagających wsparcia i ludzi o wielkich sercach.

To wspólne pomaganie wyzwala masę pozytywnych emocji, dla których trzeba było znaleźć ujście. Zrozumiałem, że nie mamy wpływu na zamknięcie lokalu, a skoro tak to – czemu by nie zacząć się z całej sytuacji tak po ludzku śmiać? Posłuchajcie, jak nasze pierogi tęsknią za wami i chcą wolności! #koronakoncertchallenge 

https://www.facebook.com/soodipierogarnia/videos/212810126707383/

Jest ciężko, ale wspólnie damy radę!

Oddolne akcje i inicjatywy ożywiają ducha zespołu i dają nadzieję, że już wkrótce życie wróci do normy. Moim motorem napędowym jest załoga Soodi Pierogarni, która liczy 22 osoby. Czuję ogromną ulgę, że do tej pory nie musiałem się z nikim pożegnać. Cały personel tworzy zgrany zespół i nie wyobrażam sobie pracy bez chociaż jednej z nich. Każdy daje z siebie wszystko, aby dania smakowały i wyglądały jak najlepiej.

Z wielkim uznaniem patrzę, jak wśród moich pracowników zrodziła się ogromna solidarność i koleżeństwo. Osoby, które mogą się same utrzymać, oddawały swoje godziny, aby kolega czy koleżanka mógł zarobić i mieć na życie. Część pracowników jest na urlopie, część pracuje, ale w mniejszym wymiarze godzin albo wykonuje nieco inne obowiązki. Na przykład nasza Kasia z kelnerki przekwalifikowała się na dostawcę, tak więc możecie ją zobaczyć pod Waszymi drzwiami 🙂 

Jedyne, co się zmieniło znacząco, to dziwna cisza i spokój. Brakuje rozmów i śmiechów naszych gości, dzieci biegających po sali i wariujących w kulkach. W kuchni też jest jakoś spokojniej i ciszej, choć tam humory i uśmiechy dalej są takie same. Wszyscy czekają na powrót do normalności i do rozmów z Wami przy stolikach.  Nie możemy się doczekać, kiedy będziemy mogli Was już ugościć u nas.

Straty są i nie wszystkie lokale to przetrwają…

Codzienność w pierogarni jest taka, że działamy na 1/3 mocy. Okres kwarantanny i brak możliwości sprzedaży dań na sali oznacza jednak duże straty. Największą stratą jest oczywiście ta finansowa. Nie jest bowiem tajemnicą, że trzeba opłacić czynsz, kredyty, podatki i inne zobowiązania, a przychody spadły diametralnie. Kolejna strata to wstrzymanie zaplanowanych inwestycji. Mieliśmy plan na duży ładny ogródek i inne ciekawe rozwiązania. Niestety w dobie obecnego kryzysu musimy odłożyć te inwestycje w czasie. 

Nie ma co ukrywać, że sytuacja wielu lokali gastronomicznych jest w opłakanym stanie. Dużo rozmawiam z innymi właścicielami i szefami kuchni, i są to raczej smutne rozmowy. Moim zdaniem w najgorszym położeniu są restauracje, które nie serwowały żadnych dań na wynos i były to miejsca, do których goście przychodzili, aby się zrelaksować, odpocząć, a przy okazji dobrze zjeść. Przed tymi lokalami stało największe wyzwanie, aby szybko dostosować menu nadające się na dostawy i wdrożyć cały ten system. 

Aktualnie już wiadomo, że część lokali gastronomicznych w Białymstoku po prostu upadnie, a wraz z nimi pojawi się bezrobocie. Obecnie pozostaje mieć nadzieję, że będzie ich jak najmniej, a ci, którzy przetrwają, będą mogli liczyć na solidarność i wsparcie swoich gości. Bo to właśnie od Was zależy teraz najwięcej…

W każdym razie – my jesteśmy i działamy! I nawet pandemia nie przeszkodzi nam w serwowaniu Wam pysznych pierogów 🙂

https://www.facebook.com/soodipierogarnia/videos/246904626443696/